Oh god
Poszliście więc dalej w krzaki i zobaczyliście kokardkę wystającą zza roślin. Po przybliżeniu się do nieznanego obiektu, waszym oczom ukazała się mała, bezbronna dziewczynka (http://lolibooru.com/images/122/5fd4d2c … 8b2f42.jpg)
Wygląda, jakby była bardzo smutna i niedawno płakała
Offline
Patrzy na Abaddona: 'Ni wychylaj się, jeszcze się dziecko ciebie wystraszy. Lepiej będzie, gdy ty się rozejrzysz po okolicy, bo gdzież mi do twoich zdolności percepcyjnych, a ja się do czegoś przydam i z nią porozmawiam'. Podszedł do dziewczynki z przyjaznym uśmiechem na twarzy i równie przyjaźnie się z nią przywitał.
Offline
"(Garvi, ostatni raz cie posłuchałem)" Burcząc do siebie odszedł głębiej w las kopiąc po drodze wszystko co sie ruszało i nieruszało.
Offline
Dziewczynka zobaczyła cię i trochę się speszyła, ale szybko się zorientowała, że nie masz złych intencji. Spytałeś ją co się stało, a ona odpowiedziała: "J-jakiś trener z czerwoną czapką kazał mi włożyć jego siusiaka do buzi, a po 5 sekundach coś wyciekło z niego i przez przypadek do połknęłam. Nazwał mnie tanią dziwką, moje życie jest zrujnowane" Zaczęła znowu płakać.
Bury poszedł się rozejrzeć, ale nie znalazł nic ciekawego, oprócz niedopalonego do końca fajka.
Offline
'Nic się nie stało, nie zrobiłaś nic złego' powiedział do niej, po czym wyciągnął Misdervousa 'Proszę, to dla ciebie, powinna przypaść ci do gustu, a tamtym trenerem się nie martw, razem z moim towarzyszem zrobimy mu krzywdę'
Offline
Wyciągną własne szlugi, wsadził jednego w zęby i próbował podpalić. Zapalniczka odmawiała mu posłuszeństwa. "Kurwa mać!" Cisnął ją o ziemie. Wrócił do towarzysza "Serdecznie panią witam." Ukłonił się dziewczynie i szturchną Blagona "Daj ognia".
Offline
"Zapalniczka odmawiała mu posłuszeństwa" - nie prawda, działa ci
============
Oh, t-to na prawdę dla mnie? Jeszcze nikt nie był dla mnie taki miły. Dzieeeeeeeeeeeki braciszku - Powiedziała z wielką euforią w głosie i skoczyła ci w ramiona, przez co upadła.
Jak mogę ci się...odwdzięczyć? - Spytała?
Offline
"(Zaraz sie porzygam. Ta małpa myśli...już sama ta idea nie mieści mi sie w głowie)" Wyciągną piersiówke, pociągną łyka i wyciągną w strone dziewczyny "Może łyka na odchodne?"
Offline
"W sumie wyrzucili mnie z domu za...złe rzeczy, więc nie mam się gdzie podziać - Powiedziała, po czym zobaczyła propozycje Burego
O, bardzo chętnie - Wyrwała piersiówkę z ręki Burego, po czym duszkiem wypiła całą zawartość, chwiejąc się później lekko. Po chwili spojrzała na was i powiedziała
O kurwa mać, a więc tak wyglądacie, o jaaaaaa pierdole - Po czym upadła na ziemię
Offline
Beznamiętnie patrzy na pustą butelke. "(Nawet ty tyle nie wypijesz Tariku) Taki dobry alkohol psu w dupe...byłem pewny, że nie będzie chciała." Przypomina sobie o szlugu "Blagon do cholery, pożycz zapalniczke!"
Offline
Phew, ależ jesteście zabawni..dawno takich klientów nie spotka.. - po czym upadła ponownie. Wygląda na to, że zasnęła i zapewne nie będzie pamiętać niczego, co z nią teraz zrobicie. Zostawiacie ją i szukacie dalej poków czy "coś" z nią robicie?
Offline
Podaje Abaddonowi ognia 'mnie to stwierdzenie o 'klientach' nieco zmartwiło; ale jak chcesz jakoś sobie odbić za piersiówkę, to droga wolna, tylko pożycz mi na chwilę charmandera, ja połażę po krzakach'
Offline
"A bierz, mi to ścierwo nie jest specjalnie potrzebne" Spogląda na dzieczyne "(Hmm, Tariku, masz zbereźne myśli, ale podobają mi sie)" Zaśmiał się histeryczne "(Przymknijcie sie wszyscy)" Sięgną po sztachete. Podszedł do leżącej i zaczą ją szturchać końcem kija śmiejąc sie.
Offline